Kochani,
Od kilku dni z wielką jak na mnie skrupulatnością stosuje to masło do ciała.
I szykował się genialny kosmetyk pierwsze dni to był raj... zapach jak nadzienie kakaowych wafelków... po nałożeniu efekt lekkiego "glow" rozświetlenia, a skóra wydawała się nawilżona. Masakra zaczeła się później skóra zaczeła się jakby łusczyć, jaby białe wiury z niej odchodziły... no i od dziś muszę zacząć traktować skórę oliwką by zaczeła jakoś wyglądać.
Niestety mydło okazało się, że nie jest tez takie fajne, zapach słaby ... lawendy nic nie czuć było.
Dodatkowo warto dodać, że jest okropnie niewydajne i zostawia straszny osad na wannie, nie spieni się na tyle żeby gąbką opłacało sie myć... czyli niestety nic dobrego.
Ponad to dziś przyszły moje palety Sleeka Brights i Darks... Darks jest obłędna a Brights świetna na imprezowe makijaże letnie....
Może go wypróbuję
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Majorka
Szczerze mnie nie odpowiada, wysusza zamiast nawilzać ale ja mam dziwną skórę i tyle
UsuńChciałam kupić to masełko, ale zniechęcił mnie alkohol wysoko w składzie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę to nic specjalnego ...wiec dobrze, że nie kupiłaś
Usuń