Strony

środa, 30 maja 2012

Lawendowe ... love... i moje drobne zakupy

Ostatnio choruje na lawende. Sól do kąpieli Dresdner Essenz, olejek pod prysznic i do kąpieli Bielendy to sa moje ukochane kosmetyki. Ponieważ olejek do kapieli wcale się nie pieni szukałam płynu do kąpieli i znalazłam... Rossmann Cream Bath Lavender to było to choć wielokrotnie go poprostu na półce nie zauważałam bo nie jest on jakoś wyróżniony, stoi gdzieś wysoko a na wysokości oczu tylko te drogie kosmetyki i żaden o zapachu lawendy... Jak juz go znalazłam to się nacieszyc nie mogłam.
Ma perłowy fioletowy kolor wody jednak nie barwi, piana nie jest niewiadomo jak gęsta ale zapach jest przyjemny. Mam jednak wrażenie, że szybko ginie więc dodaje pare kropel olejku eterycznego z lawendy.

Kąpiel jest miła przyjemna i odprężajaca zwłaszcza po ciężkim dniu.... skóry nie wysusza a to dla mnie najwazniejsze.

A co do moich zakupów... raz na jakiś czas siegam po kosmetyki Dove do włosów czasami jest to odżywka jak ta... Nourishing Oil Care


Dziś w Rossmanie trafiłam na promocje produktów z tej linii i w moje ręce trafiły dwa kosmetyki:
Expresowa maseczka do włosów kosztowała mniej niż 10 zł.
 Oraz odżywka w sprayu kosztoeała ok 12 zł







 Wszystkie w składzie mają olejek migdałowy, olejek arganowy i kokosowy. Stwierdziłam więc, że spróbujemy. Kosmetyki Dove mi niegdy nie szkodziły mówie tu o odzywkach ale nie stosowałam ich nigdy jako jedynych tylko jako przerywnik dla kuracji bardziej delikatnej bez SLSowej i bez sylikownowej ale w końcu wszystko jest dla ludzi...

No to na dziś tyle ...
może jutro napisze o jeszcze jednym małym zakupie... zobaczymy

Pozdrawiam



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz